Nieczytelność informacji na ulotce dotyczącej polisolokaty i jej konsekwencje

W wyroku z 23 października 2019 roku, wydanym do sygnatury akt I NSK 66/18, Sąd Najwyższy zajmował się kwestią polisolokat.

Prezes UOKiK w 2013 roku nałożył na Getin Noble Bank SA karę pieniężną z tytułu naruszenia zakazu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów poprzez oferowanie tzw. polisolokat. Podstawą decyzji był art. 24 ust. 1 i 2 pkt 3 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Według tego przepisu przez praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów rozumie się godzące w nie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami zachowanie przedsiębiorcy np. obowiązek udzielania rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji.

Bank, za pośrednictwem ulotek, rozpowszechniał informacje dotyczące przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym w sposób wprowadzający w błąd w zakresie ryzyka związanego z inwestowaniem środków pieniężnych. Bank eksponował korzyści związane z inwestycją kosztem informacji dotyczących okoliczności, w których inwestycja może nie przynieść zysku lub wygenerować straty. Małym drukiem i niejasno opisane były koszty związane z rozwiązaniem umowy w trakcie jej trwania, co stanowi nieuczciwą praktykę rynkową.

Urząd stwierdził, że klienci banku nie byli w rzetelny sposób poinformowani o tym, że w sytuacji wcześniejszej rezygnacji z ubezpieczenia mogliby stracić zgromadzone środki.

W odpowiedzi bank wyjaśniał, że poziom bezpieczeństwa środków ulokowanych w Funduszu jest bardzo wysoki, wyróżniający produkt nie tylko na tle podobnych rozwiązań, ale nawet na tle produktów finansowych uznawanych za bardzo bezpieczne. Zdaniem banku przekaz reklamowy w analizowanej ulotce nie nosi znamion praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. W opinii banku ulotka ma stanowić jedynie uproszczoną z natury rzeczy informację reklamową. Jedyną natomiast podstawą do wyobrażenia sobie całości charakteru produktu stanowić może kompletna dokumentacja ubezpieczeniowa, do której w ulotce znajdują się liczne odesłania. Ponadto informacja zawarta w ulotce jest prawdziwa.

Bank złożył skargę do SOKiK, a ten w wyroku z 2015 roku utrzymał decyzję Prezesa UOKIK.

Od tego wyroku Bank złożył apelację do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. SA zmienił wyrok SO i uchylił decyzję prezesa UOKiK. Zdaniem SA z punktu widzenia uważnego i ostrożnego konsumenta, który powinien zapoznać się z całością ulotki, miejsce zamieszczenia w niej określonych określonych informacji oraz ich forma nie mają decydującego znaczenia. Sąd uznał, że adresaci ulotek mieli swobodę zapoznania się z ich treścią zarówno co do miejsca, jak i czasu. Przy takiej formie przekazu reklamowego jak ulotka, nie sposób z perspektywy przeciętnego konsumenta racjonalnie przyjmować, że część informacji przedstawionych mniejszą czcionką w dalszej części ulotki ma mniejsze znaczenie, niż informacje przedstawione większą czcionką na początku ulotki. Zdaniem Sądu, ostrożny i uważny konsument powinien zakładać, że wszystkie informacje są równoważne, a o charakterze usługi, korzyściach, ryzykach i kosztach z nią związanych decyduje suma wszystkich informacji, a nie jej wybrana część.

Skargę kasacyjną do SN złożył prezes UOKiK, twierdzą, m.in. że SA błędnie przyjął, iż ulotka nie wprowadza w błąd, a zatem nie jest nieuczciwą praktyką rynkową, opisaną w art. 5 ust. 2 pkt 2 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. A ponadto Sąd błędnie uznał, że reklama jest adresowana do przeciętnego konsumenta, który posiada pewien zasób wiedzy o rzeczywistości gospodarczej, w jakiej styka się z przekazem reklamowym. Jako uważny i ostrożny konsument, potrafi wiadomości te wykorzystać do analizy przekazu reklamowego.

SN nie zgodził się z wyrokiem SA i przedstawił swoją interpretację i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez SA.

Przede wszystkim, zdaniem SN, niesłuszne było przyjęcie, że uważny i ostrożny przeciętny konsument po zapoznaniu się z całością treści tych materiałów reklamowych i krytycznej ich analizie powinien dojść do wniosku, że bank oferuje usługi, które nie są lokatami bankowymi, które nie gwarantują ochrony całości wpłaconych środków, ani nie gwarantują osiągnięcia z zysku. Zdaniem SN SA błędnie przyjął, że ulotka była adresowana do konkretnej świadomej grupy osób. Każdy kto znalazł się w banku mógł przeczytać ulotkę, a więc model normatywny przeciętnego klienta, przyjęty przez SA był wadliwy.

SN nie zgodził się z twierdzeniem SA, że jeśli informacja na ulotce reklamowej jest pełna to jest ona niejako automatycznie zgodna z prawem. Zdaniem SN bank jest instytucją szczególną, wynika to z regulacji europejskich i polskich, zatem nakłada się na te instytucje wiele dodatkowych obowiązków. Jeśli ulotkę reklamową rozpowszechnia bank, czyli instytucja ciesząca się wśród konsumentów szczególnym zaufaniem, reklamowany produkt nie stanowi klasycznego produktu bankowego, jest instrumentem nowym, o dużym stopniu skomplikowania. W takim przypadku, nawet jeśli przekazywane informacje są prawdziwe i wyczerpujące, to ze względu na zastosowany układ treści, wykorzystanie elementów ikonograficznych i graficznych, reklama może wprowadzać przeciętnego konsumenta w błąd i prowadzić do podjęcia decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.

SN zauważył, że produkt Getin Banku wszedł na rynek w 2011 roku i wtedy był całkiem nową ofertą, wcześniej klientom banków nie znaną, zwłaszcza, że pojawia się tutaj fundusz kapitałowy, a zatem nie mógł znać szczegółów tego produktu przeciętny konsument. W zakresie ryzyka konsumenta w aspekcie przystąpienia do ubezpieczenia na życie z funduszem kapitałowym, to sposób przedstawienia informacji może być traktowany jako przejaw nieuczciwych praktyk rynkowych.

Jeśli masz problem z rozwiązaniem problemu polisolokaty zapraszam do mojej Kancelarii w Częstochowie po szczegółową analizę Twojego problemu oraz poradę prawną w tym zakresie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *